sobota, 20 października 2012

Calamari fritti. ( nie) dietetyczne.


To danie nie jest dietetyczne.
Nie zawiera amarantusa ani soi.
I nie jest pięciowarstwowym ciastem z karmelem i śmietaną.
Nie kojarzy się z jesienią, więc nie pachnie cynamonem.


Jest za to gwarantowanym kulinarnym sukcesem. 
I czystą przyjemnością płynącą z jedzenia palcami; )
Typowo włoskie - calmari fritti. 






I uwaga! jest SMAŻONE.
(jako pierwsze danie ma moim blogu)

Na 4 osoby: )

Składniki:
1 kg mrożonych kalmarów (to jakieś 600 gram surowych)
szklanka pełnoziarnistej mąki
cytryna
pieprz, sól, papryka, suszone pomidory w proszku, kurkuma
2 ekologiczne jajka

oliwa i olej z pestek winogron do smażenia.


+ ruccola/ roszponka 
pomidorki koktajlowe
oliwa, sól, cytryna

Przygotowanie:


Kalmary pokroić w pierścienie (zakładam, że macie już obrane : ) )
Skropić cytryną i pieprzem
W dużej misce wymieszać mąkę z przyprawami, wrzucić do niej kalmary. Wymieszać.

Na dużej patelni rozgrzać oliwę i olej. Wrzucać partiami kalmary. Smażyć ok 2 minuty : )




Lekki sos koperkowy:
200 g jogurtu naturalnego
cytryna
koperek
po szczypcie : soli i cukru
(to idealny przepis na koperkowy sos. Smakuje jakby był sztuczny. Pasuje też do łososia )

- drugi sos to słodkie chilli z butelki.


Smacznego <3

A pod koniec weekendu będzie konkurs z http://homelook.pl/


xoxo
W.










19 komentarzy:

  1. Łał, co za uczta! :) Same smakołyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tak przyrzadzone kalmary. W ogole ja lubie wszystko co wloskie i morskie :))

    Milego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm pysznie! Ale u mnie ciężko o świeże :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe!
    Calamari fritti po prostu uwielbiam.
    Chrupiące krążki,mmmmmmm...

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest chyba polska bolączka - dostać świeże owoce morza graniczy z cudem. Dawno nie jadłam smażonych kalmarów, także dziś jest ten dzień! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ehhhh, smaki wakacyjne powróciły :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie jadłam kalmarów, ale lubię owoce może, więc na pewno polubiłabym. Do schrupania przy dobrym filmie:).

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest po prostu cudo nad cudami! Pragnę zjeść takie kalmary teraz :)
    A jakbyś następnym razem chciała zabrać za świeże kalmary, to polecam halę rybną w Gdyni w piątki i soboty. Bo też jesteś z Trójmiasta, prawda? :)
    Pozdrawiam, Tosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak z Gdyni więc na hali bywam często : ) Uwielbiam robić tam weekendowe zakupy- zupełnie co innego niż w supermarkecie : )

      Usuń
  9. Co tam, że smażone, mało dietetyczne. Wygląda obłędnie i na pewno tak też smakuje ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne danie, mimo tego, że bez cynamonu, nie lightowe i ma niewiele wspólnego z jesienią... ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham jeść palcami, skubać, dziubać... taka wolność ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. No i masz.. kupiłam dzisiaj kalmary :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kalmary -mniam mniam - wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Weronika! danie cudne, ale najbardziej podobał mi się wstęp..:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie wygladają a ja jestem fanką kalmarów...!

    OdpowiedzUsuń