Deszczowy wtorek. Wtorek? Chyba tak. Jest mi smutno, czuję jakąś okropną rezygnację. Chciałabym coś zmienić, na lepsze, to chyba jasne. Ale dziś już się kończy. Może zmienię coś jutro.
A na dziś tarty na cieście francuskim, 3 w jednym.
Tarta I
-mrożony szpinak szpinak
-suszone pomidory
-czarne oliwki
-sery pleśniowe i błękitne
-świeża bazylia
( u mnie camembert i lazur)
-sos pomidorowy jak tutaj-
(Mój uniwersalny przepis na passatę pomidorową bez której absolutnie nie mogę żyć:
-pomidory w kartonie, puszcze, butelce- byle nie koncentrat
-szczypta bazylii, ziół prowansalskich, oregano, rozmarynu, słodkiej papryki, cukru, soli, świeżo mielonego pieprzu, kurkumy
-czosnek przeciśnięty przez praskę
-świeże zioła )
Szpinak wrzucamy na patelnie z kropelką oliwy, dodajemy ząbek czosnku, sól, pieprz, szczyptę imbiru, kurkumy oraz gałki muszkatołowej. Łyżeczkę suszu z warzyw, hmm chyba nada się też coś typu vegetka. Dajemy mu dobre 15-20 minut aby wygotowała się woda i połączyły smaki.
Tartę smarujemy sosem, nakładamy szpinak, pomidorki, sery, oliwki. Zapiekamy.
Tarta II i III
-sos pomidor jak wyżej
-krewetki/szynka parmeńska
-mozzarella
-parmezan
-oliwa czosnkowa lub inna wymieszana ze świeżym czosnkiem.
-troszkę startego żółtego sera
-listki bazylii
-pomidorki koktajlowe
Ciasto smarujemy sosem, wykładamy sery, pomidorki na koniec krewetki lub szynkę. Całość skrapiamy oliwą z czosnkiem ,posypujemy parmezanem i listkami Bazyli.
Bardzo szybko. Trudno mi ocenić kaloryczność, ale wydaje mi się że jest niewyobrażalnie duża. W sam raz na zły dzień. A realnie rzeczy biorąc licząc jakieś 100 gram ciasta na osobę to wyjdzie koło 500 kcal.
Hej, jutro będzie lepiej, nie?
Wika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz