Pokazywanie postów oznaczonych etykietą włochy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą włochy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 października 2012

10 przykazań idealnego tiramisu.




1. Tiramisu jemy na śniadanie. Nic nie smakuje tak dobrze na śniadanie jak tiramisu.

2. Gdy nie jemy tiramisu na śniadanie, jemy je z przyjaciółmi. Smakuje równie dobrze jak na śniadanie.

3. Zawsze ubijamy białka. Z cukrem pudrem. Na sztywno, jak na bezę. Gwarancja puszystości.

4. Na 250 g serka 1 jajko. Nie więcej, bo będzie jajecznica.

5. Mascarpone musi być dobre. Dobre, znaczy tu Włoskie.

6. Espresso musi być mocne i aromatyczne.

7. Amaretto. Prawdziwe amaretto.

8. Biszkopty - tylko podłużne !

9. Idealny smak? 250 g mascarpone i 250 g waniliowego serka firmy zaczynającej się na T i brzmiącej jak przedstawiciel pewnego muzułmańskiego kraju.

10. Nie ma w nim śmietany !!





Składniki :
(które na pewno wszyscy znacie)
250 g mascarpone
250 g serka ( odsyłam do punktu 8)
2 jajka
cukier waniliowy ( 2 łyżki)
cukier puder ( 1 łyżka)

200 g podłużnych biszkoptów

podwójne espresso
amaretto


Przygotowanie:
1. Ubijamy białka z cukrem pudrem, na sztywno.
2. Żółtka ucieramy z cukrem waniliowym i serkami.

3. Biszkopty nasączamy kawą z amaretto. Układamy je w naczyniu.

4. Przekładamy warstwami. Biszkopty, krem, biszkopty, krem.

: )
xoxo
Wika


P.s
Pamiętajcie o halloweenowym konkursie z Home Look !






sobota, 20 października 2012

Calamari fritti. ( nie) dietetyczne.


To danie nie jest dietetyczne.
Nie zawiera amarantusa ani soi.
I nie jest pięciowarstwowym ciastem z karmelem i śmietaną.
Nie kojarzy się z jesienią, więc nie pachnie cynamonem.


Jest za to gwarantowanym kulinarnym sukcesem. 
I czystą przyjemnością płynącą z jedzenia palcami; )
Typowo włoskie - calmari fritti. 






I uwaga! jest SMAŻONE.
(jako pierwsze danie ma moim blogu)

Na 4 osoby: )

Składniki:
1 kg mrożonych kalmarów (to jakieś 600 gram surowych)
szklanka pełnoziarnistej mąki
cytryna
pieprz, sól, papryka, suszone pomidory w proszku, kurkuma
2 ekologiczne jajka

oliwa i olej z pestek winogron do smażenia.


+ ruccola/ roszponka 
pomidorki koktajlowe
oliwa, sól, cytryna

Przygotowanie:


Kalmary pokroić w pierścienie (zakładam, że macie już obrane : ) )
Skropić cytryną i pieprzem
W dużej misce wymieszać mąkę z przyprawami, wrzucić do niej kalmary. Wymieszać.

Na dużej patelni rozgrzać oliwę i olej. Wrzucać partiami kalmary. Smażyć ok 2 minuty : )




Lekki sos koperkowy:
200 g jogurtu naturalnego
cytryna
koperek
po szczypcie : soli i cukru
(to idealny przepis na koperkowy sos. Smakuje jakby był sztuczny. Pasuje też do łososia )

- drugi sos to słodkie chilli z butelki.


Smacznego <3

A pod koniec weekendu będzie konkurs z http://homelook.pl/


xoxo
W.










czwartek, 6 września 2012

Breakfast and the city. Włoskie i Polskie miejsca na śniadnie.


Nie lubię jeść śniadań. Dlatego, właściwie ich nie jem. Dzień zaczynam od espresso lub dwóch, koło 13 sobie o tym przypominam i jem... jabłko. Szczytem moich możliwości jest sałatka owocowa. I muszę przyznać, czuję się z tym świetnie ; )
Wyjątkiem są śniadania w mieście... późne, spokojne, pyszne. Zazwyczaj weekendowe; )

 Najlepiej we Włoszech. Tam w każdej kawiarence można dostać brioche z kremem, czekolada czy tez voute (pustą) i zdjęć z wyśmienitą kawą. Moim ukochanym miejscem jest piekarnia w Santa Margericie, gdzie właściciel sam robi kilka razy dziennie świeże wypieki i ciastka. Smaku tamtejszej brioche con crema nie da się z niczym porównać. Co najważniejsze krem jest wstrzykiwany przed podaniem, a nie zapiekany w cieście. To robi kolosalną różnice ! Podobne są też podawane w Genui w Murena Caffee
( http://www.murenasuite.it/) Tam bez problemu można dostać też cornetto integrale (pełnzoarnistego)


Wczoraj chciałam zjeść śniadanie w jednej z Sopockich kawiarni. Mało rozgarnięta Pani powiedziała mi "dziś croissantów nie ma, piekarnia jest zamknięta". I nie było w całym Sopocie!  Poczułam się mocno zdegustowana. szczególnie że więcej ludzi siedziało w steak hausie niż w kawiarni... A było rano.. bardzo rano, ledwo po 11 !
Co prawda gdybym się uparła mogłabym zjeść coś z sieciówki typu Strasbucks, gdzie dostałabym plastikowego rogalika przywiezionego w woreczku z USA.  Albo zjeść moje ukochane gofry w Milano" u Wocha". Ewentualnie odwiedzić "Bart e Lucci " ( http://www.bartlucci.pl/index.php?page=other-menu-2)
w Gdyni i wypić pełen witamin koktajl. Stwierdziłam jednak, że wrócę do domu.


Warszawa to co innego, ostatnio miałam przyjemność zjedzenia śniadania w Charlotte. Miejsce, które po prostu uwielbiam.
(http://charlottebistro.pl/)
Fajny surowy klimat, bardzo dobre pieczywo. Bardzo dobry croissant z migdałami. Pomysł picia wina do śniadania- rewelacja ; ) Od razy dzień staj się lepszy. I kawa też była świetna. Niezłe śniadanka podają też w Vincent caffee: )



Moje poszukiwania śniadania skończyło się na zrobieniu go w domu. Brzoskwinia pieczona z cynamonem, migdałami i miodem. Podana z jogurtem ; )
Przygotowanie:
Brzoskwinię kroimy, posypujmy cynamonem, dodajemy łyżeczkę dobrego, prawdziwego miodu .
Wkładamy do nagrzanego piekarnika w żaroodpornym naczyniu.
Na suchej patelni prażymy płatki migdałowe.
15 minut i gotowe.
Brzoskwinie podajemy z jogurtem naturalnym : ) Idealne zestawienie.





sobota, 1 września 2012

Wszystko, co chcecie wiedzieć o... crostini.

Crostini. I nasze grzanki. Są idealne. Bo można położyć na nie... wszystko. Jest tylko jeden sekret- najpierw podpiekany pieczywo lekko skropione oliwą. Potem nakładamy składniki.

Oto kilka moich ulubionych przepisów na grzanki:
1. Avocado, mozzarella, suszony pomidor. Na górę bazylia, sól, pieprz.
(Avocado rozgniatamy widelcem z kilkoma kroplami soku z cytryny oraz solą.)




2. Ruccola, gruszka, lazur, orzechy. Na górę słodki ocet balsamiczny



3. Ser, pomidor, prosciutto di Parma. Na górę bazylia i parmezan.


4.  Pesto, mozzarella, pomidor. Na górę bazylia i parmezan. (w wersji dla mięsożerców uzupełnione prosciutto di parma)





5. Pesto, ricotta, pomidorki. Na górę rozmaryn. (nie ma zdjęć, ale jest pyyszne)

6. Pieczywo: 
Pszenno żytnia bagieta z Warszwskiej Charlotte ( http://www.bistrocharlotte.com/)
Dobra dopiero po odgrzaniu. Ale wierzę w jej dietetyczne możliwości.
Oraz bułka Fitness z Lidla. W której dietetycznie możliwości akurat nie wierzę.

I dużo grzanek...
A jakie są Wasz ulubione grzanki ?
Hmm?

xoxo

piątek, 24 sierpnia 2012

Pasta fresca: domowe, orkiszowe tagliatelle

Domowy makaron. Wcale nie jest trudny. Wymaga tylko trochę cierpliwości przy rozwałkowywaniu.
Dodatkowo można zrobić go z takiej mąki jakiej się chce, dodać tyle jajek ile uważa się za stosowne, rozwałkować ciasto tak cienko jak się lubi, nadać taki kształt na jaki ma się ochotę. Pole do popisu jest duże, a ciasto plastyczne.
Chciałam się poczuć jak prawdziwa Włoszka, robiąca pastę z prawdziwego zdarzenia. Wybrałam tagliatelle wg przepisu babci na domowy makaron. Moja modyfikacja: mąka orkiszowa. I znacznie krótszy czas gotowania.

Składniki:
(na 3 osoby)
300 g pełnoziarnistej mąki orkiszowej
1 ekologiczne, wiejskie jajko
1 żółtko
szczypta soli
chlust oliwy
woda

Przygotowanie:


1.Wysypać mąką na stolnicę, dodać jajko, sól i oliwe. Dolać wodę. Wyrabiać aby otrzymać twarde, elastyczne ciasto.
2. Przykryć ściereczką, odstawić na 30 minut
3. Podzielić na 2 części, rozwałkować na bardzo cienkie płaty.

4. Aby zrobić tagliatelle przeciąć płaty na pół,
ułożyć jeden na drugim,
zwinąć w długi rulon,

kroić na paski grubości ok 1 cm

Cały czas można podsypywać mąką, aby ciasto się nie lepiło.

Czas gotowania:

Wszyscy mówią o 3-4 minutach. Włożyłam na tyle pierwszą porcje i zamiast pasty al dente miałam kluski. Kolejne porcje gotowałam ok 1-2 minuty i były świetne.



Fare pasta con le mane? Mi piace <3

piątek, 14 października 2011

Pesto pistacjowe !



Jak już nie raz pisałam, uwielbiam pesto, dla mnie jest to genialny produkt nadający się prawie do wszystkiego. Od tradycyjnie - makaronu, po kanapki, tarty, pieczone warzywa czy ryby. Mama śmieje się że jestem od niego uzależniona, i faktycznie nie wyobrażam sobie dziś kuchni bez tego przysmaku z Genowy. Dziś w wersji innowacyjnej- pistacjowej. Naprawdę bardzo Wam polecam, smak jest FENOMENALNY. Zawdzięczamy to głownie orzechom, prawie nie ma przypraw, żeby nie zmniejszyły pistacjowych doznań ; ) Ważny jest za to dobór składników i sposób przygotowania; )


Składniki

- garść pistacji na osobę
- inne mielone orzechy *
- dobra oliwa
- ząbek czosnku
- sól, pieprz (opcjonalnie w zależności od smaku pistacji)
- kilka listków bazylii
- do dekoracji bazylia i suszone pomidorki

*Jeśli macie, możecie dodać, ja miałam trochę włoskich i myślę, że fajnie podniosły smak ; )


Przygotowanie:
1. Zaczynamy od
obrania pistacji....
2. Na oliwie podsmażamy czosnek pokrojony w plastry i listki bazylii
3. Gotujemy makaron ok. 2 minuty krócej niż było podane
4. W moździerzu rozgniatamy pistacje (uwaga nie mielimy ich na pyl, jeśli nie macie moździerza możecie roznieść je tłuczkiem do mięsa) i ewentualnie doprawiamy
5. Wrzucamy je na rozgrzana oliwę z czosnkiem, dodajemy makaron i zostawiamy jeszcze na chwilę.
6. Podajemy gorące, udekorowane listkami bazylii i suszonymi pomidorami. Można też podać świeży pieprz do posypania.

Tylko ostrożnie bo zapach jest oszałamiający ; )